Sobowtóry - Teresa Kowalik, Przemysław Słowiński

Ludzie bliźniaczo podobni do siebie (chociaż nie spokrewnieni), samozwańcy podszywający się pod cudzą tożsamość, dublerzy znanych osób, ,,matrioszki” Stalina….

Książka, którą dzisiaj anonsuję, ukazuje wiele przypadków podszywania się pod cudzą osobowość na przestrzeni wieków. Już przecież w Biblii jest zawarta opowieść o Jakubie, który oszukał własnego ojca Izaaka udając swojego brata bliźniaka, żeby uzyskać błogosławieństwo przeznaczone dla pierworodnego. Większość władców miała swoich sobowtórów, którzy ich zastępowali w celu ochrony przed spiskowcami. Autorzy tej książki zabierają nas w zdumiewającą i pełną niebezpieczeństw podróż od czasów starożytnych aż do współczesności. Należy sobie również uświadomić, że w czasach gdy nie było internetu, telewizji, Gazety Wyborczej o wiele łatwiej można było podszywać się pod inną osobę (dzisiaj twarz nawet trzeciorzędnej kucharki jest znana na całym świecie). Przekrój historii zawartych w tej książce (od Nerona do Putina) kolejny raz nam uświadamia, że wszystko już było na przestrzeni naszych dziejów, że historia ma zdumiewającą czkawkę i bardzo specyficzne poczucie humoru. A wszystko to dla pieniędzy i władzy!! Człowiek jest zdolny do wszystkiego, oto kilku bardzo wpływowych Anglików próbuje zmienić bieg historii i wpada na szalony pomysł porwania Napoleona i podstawienie na jego miejsce sobowtóra. Tym sobowtórem był polski zakonnik Stefan Błażewski. Tylko przypadek sprawił, że ta szalona intryga się nie powiodła ale nasz rodak już do końca swoich dni prawie nie opuszczał swojej zakonnej celi w Gostyniu. Do kolejnej bulwersującej historii związanej z Napoleonem doszło w 1823 roku, czyli dwa lata po jego śmierci. Czwartego września pod pałacem Schȍnbrum w którym przetrzymywany był syn Bonapartego zauważono jakąś skradająca się postać, strażnik oddał jeden strzał, jak się okazało celny. Mężczyzna upadł na ziemię i wyszeptał ,,syn, syn…” i skonał. Kiedy przyjrzano mu się uważnie okazało się, że to Napoleon Bonaparte! Zaszokowana tym faktem jego druga żona Maria Ludwika kazała go pochować w rodzinnym grobowcu. Więc kto umarł i został pochowany na Świętej Helenie w 1821 roku? Jakie ,,zabawne” mogą być skutki podszywanie się pod inną osobę przekonała się pewna młoda niewiasta… Petersburskie białe noce, parady wojskowe, bale, szampany, hedonizm – hulaj dusza piekła nie ma! Aż nadszedł rok 1917… aż chciało by się napisać o Roku Ów! Bolszewicy dokonali zamachu i całą rodzinę cesarską zesłano najpierw na Syberię, a w 1918 do Jekaterynburga na Uralu. Szesnastego lipca bolszewicy podjęli decyzję o zamordowaniu całej rodziny carskiej (Car, jego żona i pięcioro dzieci : 2 + 5 = 7!!). Gdy już wszystkich rozstrzelano, żeby zwiększyć makabrę, mordercy poćwiartowali ich ciała i wrzucili do nieczynnego szybu kopalnianego. A że w Rosji nic nie jest pewne (egzekutorzy działali przecież w pijanym amoku) narodziła się legenda, że nie cała rodzina carska została zamordowana i zaczęły pojawiać się ,,cudownie” ocalone Anastazje. Ta najsławniejsza, uderzająco podobna do oryginału objawiła się w 1920 roku w Berlinie i przez wiele lat bezkarnie udawała pierwowzór. Trochę mniej szczęścia miała ,,Anastazja” Rosyjska, Maria Boczkariowa, która objawiła się w 1937 roku. Bolszewicy wściekli się na swoich kamratów: – Co wy towarzysze do siedmiu nie umiecie zliczyć?! Dawaj Anastazję! Ustawili ją pod ścianą i łup z karabinów maszynowych!! Zatrzymajmy się na chwilę w tym pięknym kraju. Stalin (to ten co usta miał słodsze od malin) i jego Rosja – głód, obozy pracy, tortury, deportacje, morderstwa. Zgładzono wtedy co najmniej dwadzieścia milionów ludzi. Wszechobecny strach towarzyszył wszystkim i wszędzie. Okazuje się, że nawet ,,człowiek ze stali” odpowiedzialny przecież za te wszystkie potworności był strasznym tchórzem. Miał kilku sobowtórów, zastępujących go przy różnych okazjach. Udawać ludobójcę – zaszczyt to czy hańba oto jest pytanie! ,,W czasie wojny prawda jest tak cenna, że zawsze powinno jej towarzyszyć kłamstwo w roli ochroniarza” powiedział Churchill, który miał również kilku sobowtórów i niestety jednego przypadkowego. Ten przypadkowy dowodzi, że lepiej nie być podobnym do kogoś ważnego, zwłaszcza kiedy toczy się wojna… Niemieccy szpiedzy wypatrzyli w Lizbonie dwie osoby wchodzące do samolotu, które były podobne do Churchilla i Waltera Thompsona i samolot został zestrzelony (a tymi pechowcami byli aktor znany z „PRZEMINĘŁO Z WIATREM” i jego menadżer). Sobowtóry Lee Harveya Oswalda, Papieża Pawła IV, Saddama Husejna, Putina…PS. Drodzy panowie, czy zauważyliście, że na przestrzeni wieków prawie nie było sobowtórów kobiet? Świadczy to o tym, że nasze panie są wyjątkowe i niepowtarzalne!! Mój Boże mieć dwie teściowe…!!!
opinia na stronie https://slawomirgralka.pl/sobowtory-dublerzy-wielkich-ludzi-od-nerona-do-putina-teresa-kowalik-przemyslaw-slowinski/