• Nawrócony - Artur Kawka, Monika Wysocka

49.00
szt.
Wysyłka w ciągu 48 godzin
Cena przesyłki 12
Odbior osobisty w Krakowie 0
InPost Paczkomaty 24/7 12
Kurier InPost na terenie Polski 14
Kurier UPS na terenie Polski 14
za pobraniem INPOST 17

- Po ulicy łazi kominiarz z jakimś kwitem. Przegonić go?
Sebastian zapytał ojca, co robić.
- Kominiarz to dobry znak - stwierdził Marian, który był dziś w doskonałym nastroju.
- Trzeba złapać się za guzik i pomyśleć życzenie. A ja mam dzisiaj życzenie zarobić 
pół bańki dolarów. Nie przeganiać.
Po chwili kominiarz wszedł na posesję Mariana. Przez otwartą bramę, kątem oka zerknął na dwóch bandytów siedzących w golfie, którzy uważnie mu się przyglądali. Kiedy był już na schodach, otworzyły się drzwi, w których stanął Marian.
- Dzień dobry, okresowy przegląd i czyszczenie kominów - oznajmił kominiarz.
- Nie da się podbić papierów, a przegląd zrobić w innym terminie? - spytał Badylarz.
- Wie szanowny pan, że pieczątki zawsze można przybić, ale w tamtym roku na skutek zaniedbań zaczadziło się w całym województwie pięćdziesiąt osób. To zajmie dziesięć minut, a panu szanownemu, rodzinie i dzieciom może uratować życie.
- No jeśli dziesięć minut, to zapraszam - zdecydował Badylarz.
Kominiarz wszedł i poprosił o wskazanie drogi. Kątem oka zauważył Sebastiana i Silnego Staśka siedzących w kuchni. Przyglądali się przybyszowi uważnie.
- Może po jednym? - nieoczekiwanie zaproponował Marian.
- Ale tylko po jednym, mam jeszcze dzisiaj trzy ulice do zrobienia.
Marian zaprosił kominiarza do kuchni, wyjął butelkę żytniej i cztery kieliszki. Nalał wódkę.
- No to za kominiarzy i szczęście, które przynoszą - wzniósł toast.
- Za nasze zdrowie - odparł kominiarz i wychylił kieliszek wódki.
Marian podsunął talerz z zagryzką i nalał drugi kieliszek, ale kominiarz pokręcił głową i oznajmił stanowczo:
- Najpierw obowiązki, później na drugą nóżkę. Niech szanowny pan poprowadzi.
Marian ruszył po schodach na piętro. Kominiarz poszedł jego śladem. Kiedy byli już na piętrze, przeszli do pomieszczenia przypominającego strych. Na ścianie umocowane były szczeble drabiny prowadzącej na dach. Kominiarz ruszył w górę. Zdjął metalową brechę blokującą właz na dach, i chciał unieść klapę, ale ta nie ustępowała.
- Może szanowny pan spróbuje, nie chce puścić - powiedział zrezygnowany kominiarz i zszedł z drabiny.
- Spróbuję - odparł Marian - a jak ja nie dam rady, to zawołam syna lub mojego pracownika. To były zapaśnik, silny jak koń.
Kominiarz stanął przy drabinie, a Marian ruszył na górę. Kiedy był na drugim szczeblu, zauważył kątem oka, że kominiarz grzebie w torbie i wyciąga pistolet z tłumikiem. Przerażony Badylarz chciał jeszcze spytać, o co chodzi, ale nie zdążył. Tamten wycelował w jego głowę. Ciało króla szklarni i jednego z bossów podwarszawskiej mafii runęło na podłogę. Przybysz pochylił się nad Marianem, jakby chciał sprawdzić, czy na pewno jest martwy. Po chwili był już przy drzwiach strychu.

Fragment książki

Dane producenta

Witold Gadowski think FORCE
Kobierzyńska 120/32
30-382 Kraków
Poland

666 263 845
ksiegarniawg@gmail.com

Nie ma jeszcze komentarzy ani ocen dla tego produktu.