Nowatorska książka o leczeniu chorób domowymi przetworami
Nasze prababki rzadko chodziły do apteki, być może nie posiadały dyplomów uczelni medycznych, a jednak potrafiły skutecznie zadbać o zdrowie całej rodziny. Wystarczyła im mądrość życiowa, która podpowiadała, że dobrze zaopatrzona spiżarnia domowa jest jak najlepsza apteka, bo można z niej czerpać przez cały rok naturalne witaminy i prozdrowotne przetwory przygotowane z sercem.
Nigdy nie zgodzę się, że robienie przetworów to czysta strata czasu, bo przecież sklepowe półki aż uginają się pod ich ciężarem. Kto choć raz posmakował domowych konfitur, dżemów, przecierów, soków czy sałatek, kiszonych ogórków czy kapusty według starych, wypróbowanych przepisów, ten za nic w świecie nie da się przekonać, że podobne można kupić w sklepie.